piątek, 24 maja 2013

Beyond - drugie slowo na niedziele



Kreatywne otoczenie wplywa na moja kreatywnosc, dlatego juz po raz trzeci w tym tygodniu zameczam Was moim tekstem, a komentarzy nic a nic... kliknijcie chociaz pod tekstem, czy byl cool czy beee, zebym wiedziala przynajmniej, ze nie pisze sobie amuzo...... A propos amuzo – pamietacie z liceum taki wiersz mlodopolski:

Muzo, natchniuzo
Tak Ci koncowkuje
Z nieopisaniowosci
Natresc mi osci i uzo

Kto go napisal? Chyba Miron Bialoszewski?  

U nas na ulicy wlasnie dzieje sie jakas dziwna rzecz – w czarnych strojach ida trebacze z puzonami, klarnetami, saksofonami i innymi trabami i graja jakis marsz zalobny, niektorzy niosa kwiaty – tylko trupa brak! Mowie Wam – jest to calkowicie odjechane miejsce! Odkrylam tu taka fajna knajpke, ktora robi pyszne placki prowansalskie i gdzie mozna napic sie przy barze espresso za 1 EUR – jak w bella Italia! A knajpka pelna jest hipsterow – wszysca mowia po angielsku  - urywki podsluchanych rozmow:
- You know, I was there and everyone was there , Sofia Copolla was there and other guys
-   - I saw the last Rambo and I did not like it at all, what a shame
-   - They do great films there, I just love it

Dzisiaj mam duzo przemyslen na temat Italii oraz na temat angielskiego.

Tu jest pelno Wlochow, otwieraja jedna knajpke za druga i ten ich piekny i melodyjny jezyk slyszy sie, obok hiszpanskiego i tureckiego oraz angielskiego, na kazdym kroku.  Od razu robi mi sie cieplo na sercu i duszy. Daga wie na pewno, o czym mowie ... 
I na dodatek jeszcze za namowa Marzenki skusilam sie na kupno Harpers Bazaar i przeczytalam piekny wywiad z piekna kobieta Monica Belluci, ktora mowi, ze mamy obowiazek byc szczesliwi: 
„Wierze, ze kazdy z nas ma na Ziemi swoja misje, konkretne zadanie do wypelnienia. A nasz glowny cel to bycie szczesliwym” – pieknie to, prawda? Z tym mottem trzeba zyc!

Ale angielski tez jest piekny i ma najwiekszy zasob slow ze wszystkich nowozytnych jezykow. Dlatego da sie nim wyrazic tak wiele. Ja juz od dawna sie zastanawiam, jak przelozyc na nasze znaczenie slowa „beyond”. I nie udaje mi sie znalezc nic, co by oddawalo sens. A jak to pieknie brzmi w mantrze! Przesylam Wam tekst po angielsku – jako „slowo na niedziele
Milego weekendu!
 

Nothing lasts forever
No one lives forever
A flower that fades and dies
Winter passes and spring comes
Embrace the cycle of life
That is the greatest love

Go beyond fear
Beyond fear takes you into the place where love grows
And you refuse to follow the impulses
Of fear, anger and revenge
Beyond means to feel yourself

Start every day singing like the birds
Singing takes you beyond

We need a repeated discipline
A genuine training
To let go our old habits of mind
And to find and sustain the new way of seeing
Go beyond the rights and the wrongs
Prayer clears the head
And brings back peace to the soul

Go beyond to feel the oneness of the unity
Singing takes you beyond

We are all the same
Look in to find the way to the source
To the one to the only one
Go beyond revenge
Greatest moment in our lives is
when we allow us to teach each other

Go beyond to feel the oneness of the unity
Singing takes you beyond

Take the journey inside of you
To become quiet to hear the beyond
To become patient to receive the beyond
To become opened to invite the beyond
And be grateful to allow the beyond
Be in the present moment to live in the beyond
Start every day singing like the birds
Singing takes you beyond

What does love have to do with it?
Love grows when you trust
When you trust love heals and renews
Love inspires and empowers us  to do great things
And makes us a better person to love
Love makes us feel save and brings us closer to God
When you go beyond
Is where you find true love
Keep singing
Singing takes you beyond
Beyond, beyond, beyond.

5 komentarzy:

  1. Otwierajac dzis Twojego bloga wielce sie ucieszylam, tyle nowych tekstow!!
    Mam troszke zaleglosci w czytaniu, powod bardzo prozaiczny - chore dziecko&nawal pracy=4h snu/dzien, ale juz wszystko odespalam, zrobie sobie tylko kawke i zabieram sie za czytanie :)))
    Nie boj nic, ja uwielbiam twoje teksty!!! Sa autentyczne&ciekawe!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdy pierwszy raz uslyszalam to przeslanie Tiny, jakos do mnie nie trafilo, ale gdy przeczytalam teraz ten tekst, cos drgnelo - moze to moj dzisiejszy nastroj, a moze slowa czytane bardziej przemawiaja niz slowa mowione?


    A tak z innej paczki to „I was there and everyone was ther” - piekny tekst, jak kwestia z filmu:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Marta Twój blog zaje .... fajny, przeczytałam wszystko z wielkim zaciekawieniem i widzę, że robisz mi się z Bürofachkraft ..... Designerką ..... trochę Ci zazdroszczę ...... kasiass

    OdpowiedzUsuń
  4. Spice
    no to próbuję, jak to napisała Marta, apiać:)
    jakiś czas temu napisałam się, napisałam, a tu bęc łącze zerwane i poszło w komin.
    Otóż tak mnie natchnęło i dmuchnęło w twarz, to co napisałaś, a jak już zaczepiłaś mnie tym, że to wiem, o czym mówisz, nie pozostaje mi nic innego jak coś nabazgrolić...
    i bardzo przepraszam Marto, ale kulinarne mam skojarzenia :) o tym, że życie ma taki słodko-gorzki smak. Słodkości potem mdłości. Ale czyż nie jest wspaniale, gdy ta słodycz rozpływa się w naszym ciele, najpierw lekko drażni kubki smakowe języka, potem spływa powoli do każdej komórki, falą uderza w neurony i powoduje bezwolne przewracanie oczami, głębszy oddech połączony z mruczeniem?! Nic to, że szare komórki umieszczone w pancernej czaszce krzyczą "NIE, dosyć!" (notabene właśnie dlatego chyba są SZARE, a nie, na przykład tęczowe, bo są takie..rozsądne), delektujemy się dalej. Nic to, że potem od nadmiaru słodyczy może zemdlić, było miło? Było! Jest o czym wspominać? Jest! Smutno, że już się skończyło? No smutno..i gorzko.. och, ale warto :) Bo warto żyć w wyrazistych smakach i tylko trzeba nauczyć się radzić ze smakowym kacem, pamiętając, że im szybciej minie, tym szybciej będzie można znowu zasmakować się w nowo odkrytych słodkościach . I pielęgnować tylko dobre smaki i wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pieknie to opisalas, Daga! Czytam po raz kolejny i delektuje sie!

    OdpowiedzUsuń